piątek, 23 października 2009

piątek, 23 października 2009

Na ten dzień oprócz tradycyjnego oglądania wideo, zaplanowany został jeden trening na obiektach warszawskiej Skry, akcja promocyjna KFC – tym razem z zawodnikami z formacji ataku. Na koniec dnia zawodnicy udali się do teatru, by odprężyć się przed zbliżającym się spotkaniem.

Wśród naszych zawodników widać coraz większą koncentrację i skupienie. Kilku narzeka na drobne urazy, ale rugbiści to twardzi goście i wszyscy deklarują gotowość do gry.

Wieczorem reprezentacja pojawiła się na spektaklu pt. „Dla mnie bomba”. Wierzę, że po niedzielnym widowisku, każdy z kibiców będzie mógł tak powiedzieć o meczu.

poznaj naszych

Do meczu coraz bliżej, najcięższe treningi chyba już za naszymi zawodnikami. Czeka ich jeszcze napięty terminarz w piątek, sobota ma być nieco luźniejsza.
Przyjrzyjmy się sylwetkom naszych reprezentantów, którzy w sobotę wybiegną na murawę:

Marcin Wilczuk (Ogniwo Sopot) 180cm 110kg, filar – na boisku budzi postrach w szeregach rywali, niezastąpiony w młynach dyktowanych, wcześniej grał w Irlandii, obecnie lider drużyny z Sopotu, poza boiskiem jest kochającym ojcem i mężem.

Kamil Bobryk (Epernay) 175cm 105kg, młynarz/filar – bardzo skromny i waleczny zawodnik, na boisku stąpa twardo po ziemi, poza nim wykazuje się nie lada fantazją, pilny student Akademii Podlaskiej w Siedlcach, skutecznie łączy naukę z grą we Francji.

Bastien Siepielski (Marmand) 185cm 112kg, filar – ma za sobą parę meczy w top 14, bardzo solidny zawodnik, występował w słynnym paryskim kalendarzu rugbowym - każda z Pań powinna mieć egzemplarz w swojej kolekcji.

Yann Lewandowski (Cahors) 180cm 99kg, młynarz – zawodnik tryskający humorem i uwielbiający płatać figle poza boiskiem, podczas meczu wyjątkowo skoncentrowany i zaangażowany, ze względu na swoje zaangażowanie w grze naszej reprezentacji, nosi we Francji ksywkę Polak.

Eric Piórkowski (Castres) 181cm 114kg, filar – sympatyczny chłopak z południa Francji, który znakomicie mówi po Polsku, lubi podróżować, dlatego często obiera dłuższą, lecz ciekawszą drogę do domu.

Grzegorz Janiec (Lechia Gdańsk) 175cm 98kg, młynarz – młody, ambitny, pracowity, bardzo dobrze rokujący zawodnik, znany z tego, że nie daje sobie w kaszę dmuchać, gdyby przyszło mu zagrać w filmie, niewątpliwie wcieliłby się w rolę Silnorękiego.

Grzegorz Falk (Juvenia Kraków) 192cm 112kg, II linia – manager sportowy Wisły Kraków, do rugby trafił z koszykówki, bardzo skuteczny w autach, niestety meczem z Czechami żegna się z reprezentacją, może jeszcze zmieni zdanie..

Michał Krużycki (LOU) 202cm 116kg, II linia – zawodnik o imponujących warunkach fizycznych, co w połączeniu z ciężką pracą zaowocowało wyjazdem do Francji, gdzie obecnie mieszka w międzynarodowym towarzystwie Gruzina i Kameruńczyka, podobno to oni zmywają naczynia..

Maciej Brażuk (Orkan Sochaczew) 189cm 109kg III linia – ostoja drużyny narodowej, aktywny na boisku, jak i poza nim, znakomicie czuje grę, prowadzi wiele działań na rzecz dobra polskiego rugby, niestety drogie Panie – Maciek jest już żonaty.

Kacper Ławski (Budowlani Łódź) 195cm 115kg III linia/II linia – młody, ale już bardzo doświadczony i utytułowany zawodnik, niezwykle ciężki do zatrzymania w pełnym biegu, wielki fan Chewbacki z Gwiezdnych Wojen.

Stanislas Krzesinski (Mazamet) 191cm 110kg, II linia/ III linia – należy do ludzi, którzy mało mówią, dużo robią, bardzo doświadczony, jeszcze dwa sezony temu występował na najwyższym szczeblu rozgrywek ligi francuskiej.

Marek Płonka (Lechia Gdańsk) 185cm 95kg, III linia – niedawno powrócił do gry po kontuzji, a już wywalczył sobie miejsce w narodowej drużynie, wielokrotny reprezentant kraju w siedmioosobowym rugby, przebojowy student, znany również jako Leonidas, ze względu na znakomicie wyrzeźbione mięśnie brzucha.

Mateusz Bartoszek (Albi) 192cm 95kg, III linia – młody zawodnik pochodzący ze Śląska, mający szansę zadebiutować w tym meczu, aby wspomóc drużynę seniorską zmuszony był zrezygnować z ważnego wyjazdu z kadrą młodzieżową, gra w młodzieżowej francuskiej drużynie.

Konrad Jarosz (Juvenia Kraków) 177cm, 81kg, łącznik młyna – boiskowy wyjadacz, zawsze opanowany, posiada znakomity przegląd boiska swego czasu rugbowe wojaże zaprowadziły go aż do USA.

Łukasz Żórawski (Budowlani Łódź) 176cm 86kg łącznik młyna/łącznik ataku – zdążył już wyrobić sobie nazwisko w naszej lidze oraz reprezentacjach młodzieżowych, teraz pora na drużynę seniorską, bardzo dobrze wyszkolony technicznie.

Dawid Banaszek (Villeurbane) 190cm 93kg, łącznik ataku/środkowy – chłopak z plakatu, obecnie gra we Francji, bardzo obiecujący i wszechstronny zawodnik, jego siostra również gra w rugby w Tygrysicach Sochaczew.

Jurij Bukhalo (Lechia Gdańsk) 189cm 99kg, łącznik ataku – doświadczony zawodnik, pochodzi z Ukrainy, słynie ze znakomitej gry nogą, swego czasu sprawdził się również jako trener.

Dawid Popławski (Albi) 185cm 85kg łącznik ataku/środkowy – nadzieja polskiego rugby, mimo młodego wieku rozegrał już kilka ważnych meczów w kadrze seniorskiej, obecnie w młodzieżowej francuskiej drużynie, w wolnych chwilach fotografuje rugby.

Krzysztof Hotowski (Nevers) 183cm 89kg, środkowy – zawodnik prezentujący niekonwencjonalny styl gry, tryskający energią, znakomity egzekutor, niejednokrotnie ratował drużynę z opresji, gra we Francji.

Piotr Psuj (Bemowo-AZS AWF Warszawa) 182cm 90kg skrzydłowy/środkowy – bardzo atletyczny zawodnik, obecny sezon wydaje się być przełomowy w jego karierze, godzi życie studenckie ze sportem oraz częstymi podróżami do rodzinnego Lublina, jego pasją jest muzyka.

Tomasz Rokicki (Lechia Gdańsk) 185cm 103kg skrzydłowy/środkowy – dynamiczny i atletyczny zawodnik, zdobywa dużo przyłożeń, reprezentant kraju w siódemki, lubi szybkie samochody oraz szykowne garnitury.

Piotr Jurkowski (Lechia Gdańsk) 190cm 100kg, obrońca/skrzydłowy – zawodnik ten sporą cześć swojej kariery spędził we Francji, obecnie wrócił do Polski, bardzo niebezpieczny w akcjach ofensywnych, zasłużony dla polskiego rugby siedmioosobowego.

David Chartier (Bayonne) 192cm 103kg, obrońca – młody zawodnik z kraju Basków, w swoim debiucie pokazał się z bardzo dobrej strony, bardzo dobrze radzi sobie również w siedmioosobowej odmianie gry, ze swoją regionalną drużyną był na tournee w kraju aktualnych mistrzów świata RPA.

czwartek, 22 października 2009

czwartek, 22 pażdziernika 2009

Dziś od rana zawodnicy wzięli się ostro do roboty. Najpierw zawodnicy spotkali się na sesji wideo, później drużyna podzieliła się na formacje – młyn pojechał na AWF, by poćwiczyć na opornicy*, podczas gdy atak udał się na stadion Polonii.

Trening młyna był dość wyczerpujący. Zajęcia na opornicy polegają na przepchaniu ciężkiego walca. Zawodnicy formują młyn, i próbują ruszyć potężną maszynę z miejsca. W tym czasie trener bacznie obserwuje i w razie potrzeby koryguje postawę zawodników. Przypomina to nieco lekcję geometrii, chodzi o to by przybrać odpowiednią pozycję tak, by jak najefektywniej wykorzystać siłę zawodnika. Następnie ćwiczone były zagrywki w aucie, podczas których najwyżsi zawodnicy wynoszeni przez tych niższych walczą o piłkę na wysokości 2 piętra. Jest to bardzo widowiskowy element gry.

Atak nie musiał zmagać się z opornicą. Nasi zawodnicy przećwiczyli skomplikowane zagrania ofensywne mające na celu zmylenie czeskiej obrony. Wszystko musi chodzić jak w szwajcarskim zegarku, dlatego każdą zagrywkę należy powtórzyć wiele razy. Próbowanych było kilka zestawień ofensywnych ze względu na drobne dolegliwości niektórych zawodników.

Gracze młyna nie mogli udać się na popołudniową sjestę, byli bowiem na spotkaniu promocyjnym w jednej z warszawskich restauracji KFC. Mimo olbrzymich apetytów (pewien znany polski zawodnik zjadł pewnego razu jajecznicę z 12 jaj na boczku – co ciekawe nie ma on grama tłuszczu), gracze karnie przekąsili tylko po deserku, po czym udali się do hotelu.

Po południu rugbiści trenowali już w komplecie na Polonii. Zajęcia rozpoczęły się od długiego streczingu, tak by mięśnie odzyskały świeżość po środowej grze kontrolnej. Później nasi reprezentanci pracowali nad taktyką na niedzielny mecz.

Wieczorem znów miało miejsce oglądanie treningu na wideo. Dopiero po nim zawodnicy otrzymali chwilę czasu wolnego, by spokojnie odsapnąć po ciężkim dniu.

środa, 21 października 2009

Zaczęło się. Nasi reprezentanci spotkali się w bojowych nastrojach w samo południe w warszawskim hotelu Victoria praktycznie w komplecie. Zanim zaczęli przygotowania do niedzielnego meczu z drużyną Czech, kolejnego w cyklu eliminacji do Mistrzostwa Świata w Nowej Zelandii, spotkali się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Wśród uczestników tego spotkania byli m.in. nasza słynna medalistka olimpijska Irena Szewińska oraz utytułowany pięściarz Dariusz "Tiger" Michalczewski, który postanowił spróbować swoich sił w rugby, przy okazji pokazowego spotkania poprzedzającego mecz naszych Orłów na Polonii.
Po konferencji ekipa udała się na posiłek, a następnie o godzinie 16:00 wyruszyła na boisko AWF, by tam przeprowadzić wspólny trening z lokalną drużyną - Bemowem AZS AWF Warszawa.
Trening miał formę gry kontrolnej, a jego celem było przećwiczenie kilku wariantów taktycznych. Stołeczny rywal - Mistrz Polski sprzed roku zagrał bardzo ambitnie, spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3 w przyłożeniach, lecz to nie rezultat,a realizacja przedmeczowych założeń, była najważniejsza. Reprezentacja zagrała dobrze w ofensywie, mniejszy nacisk został położony na grę obronną. Jajo na pole punktowe przeciwnika zaniósł dwukrotnie Tomasz Rokicki, raz Konrad Jarosz. Po treningu obie ekipy przekąsiły wspólnie po owocu i napiły się ciepłej herbaty.
Mimo luźnego charakteru gry, nie obyło się bez mocnych słów ze strony trenera Tomasza Putry. O jego niektórych sformułowaniach krążą wśród zawodników liczne anegdoty.
Po kolacji odbyło się "tradycyjne" oglądanie treningu, podczas którego zawodnicy analizują swoje zagrania i ustalają rozwiązania taktyczne. Nad jakością materiału filmowego czuwa oraz organizacją treningu czuwa niestrudzony asystent trenera, Wiesław Woronko.
Później zawodnicy, zmęczeni po podróży i grze kontrolnej, udali się na odpoczynek.

Istnieje kilka odmian rugby, za klasyczną uważa się rugby 15-osobowe. Postaram się przybliżyć podstawowe założenia tej gry, często określanej mianem rugby union.

Mecz odbywa się na boisku o wymiarach 100x70 metrów (jak do piłki nożnej), z dwoma bramkami w kształcie litery H (jej szerokość to 5,6m a wysokość zawieszenia poprzeczki 3m)

trwa 2x 40 minut (gra się do tzw. piłki więc póki drużyna atakująca może grać bez względu na czas, do momentu gdy popełni błąd lub straci piłkę)

Sędziów powinno być 4: główny, 2 liniowych oraz techniczny (tzw. video arbiter, który w kluczowych momentach, np. podczas wątpliwych punktów, analizuje akcję na video). Warto zwrócić uwagę, że sędzia w rugby cały czas komunikuje zawodnikom ich błędy (by jak najrzadziej sięgać po gwizdek i zachować płynność gry) oraz cieszy się ich szacunkiem (jedynie kapitan ma prawo dyskusji z arbitrem, a zawodnicy nie podważają jego decyzji).

Rugby posiada wiele szczegółowych przepisów, ze względu na zróżnicowanie elementów gry. Na początek, aby móc grać lub oglądać rugby, wystarczy znać tylko kilka podstawowych.

Punkty zdobywa się poprzez przyłożenie piłki na polu punktowym przeciwnika (znajdującym się na końcu boiska) dające 5 punktów lub poprzez kopy, których są 3 rodzaje.

Podwyższenie dające 2 punkty, przysługuje drużynie, która zdobyła przyłożenie (kopie się wówczas z pozycji odpowiadającej miejscu zdobycia przyłożenia – jeśli to zostanie zdobyte przy skrzydle, kop jest ze skrzydła, a więc z trudnej pozycji, w przypadku przyłożenia pomiędzy słupami, kopie się na wprost słupów – jest to najłatwiejsza pozycja).

Karny daje 3 punkty – kop odbywa się z miejsca przewinienia.

Drop-gol – kop z pół woleja, z dowolnej pozycji podczas gry (bardzo trudny element).

Pora przyjrzeć się najważniejszemu z elementów gry w rugby – zawodnikom.

Drużyna podzielona jest na 2 formacje – młyn (8 zawodników) i atak (7)

Młyn składa się zazwyczaj z potężniejszych, ale nieco mniej zwinnych zawodników. Ich zadaniem jest.. gra w młynie (8 ludzi z każdej drużyny, staje naprzeciw siebie, wiąże się ze sobą tworząc coś na kształt wielkiego pająka i mocuje się między sobą, walcząc o piłkę wrzuconą pomiędzy 2 drużyny), w aucie (zawodnicy obu drużyn stają w rzędzie obok siebie i wynoszą w górę najwyższych zawodników, by ci walczyli o wrzucaną piłkę w powietrzu), a w tzw. grze otwartej starają się skupiać przeciwnika w jednym miejscu, przełamywać linię obrony penetracyjnymi wejściami, a w obronie odzyskiwać piłkę w przegrupowaniach.

Atak tworzą zawodnicy nieco mniejsi od tych z młyna, za to bardzo wybiegani, zwinni i dobrze przygotowani technicznie. Są oni odpowiedzialni za rozgrywanie piłki (często w grę wchodzą finezyjne zagrywki specjalnie przygotowane do zmylenia przeciwnika, po otrzymaniu piłki z młyna), kopanie jej, kontrataki oraz wykańczanie akcji ofensywnych.

We współczesnym rugby role młyna i ataku często się przenikają, dlatego zawodnicy stają się coraz bardziej wszechstronni i niekiedy ciężko odróżnić zawodnika młyna i ataku.

Każdemu zawodnikowi przypisany jest numer od 1 do 15 określający jego pozycję na boisku, (dlatego w rugby nie spotkasz zawodników z numerem 0 lub 99). Oto one:

1- Lewy filar – dość wysoki i bardzo silny zawodnik, jego zadaniem jest przede wszystkim walka w młynie, wynoszenie w aucie, oraz gra w przegrupowaniach. Wzrost 180 – 190 cm, waga 110 - 120 kg

2- Młynarz – niższy od filarów, uzupełnienie III linii, ale również bardzo silny. Wrzuca do autu, walczy o piłkę w młynie, angażuje się w przegrupowania. Wzrost 170 – 180 cm, waga 100 kg

3- Prawy filar – najpotężniej zbudowany zawodnik, pełni te same zadania co lewy filar, z ta różnicą, że ma naprzeciw siebie 2 zawodników. Wzrost 180 – 190 cm, waga 110 - 120 kg

4- Druga linia (wspieracz) – najwyższy na boisku i bardzo silny zawodnik. Jeśli I linia młyna jest silnikiem to gracze II linii to tłoki. Zawodnik na tej pozycji skacze w aucie, ma za zadanie wygrywać przegrupowania i dominować w grze obronnej. Wzrost 190 i więcej cm, waga 110 i więcej

5- Druga linia (wspieracz) – dokładnie to samo co jego kolega na pozycji.

6- Rwacz od zamkniętej (skrzydłowy młyna) – dość wysoki i bardzo atletyczny zawodnik. Można go porównać do psa gończego, jego zadaniem jest powstrzymywanie ataków przeciwnika, dezorganizowanie jego gry, oraz wspieranie działań ofensywnych swojego zespołu. Jest silniejszym, ale i mniej mobilnym z rwaczy. Wzrost 190 cm, 100 kg i więcej

7- Rwacz od otwartej (skrzydłowy młyna) – zawodnik o podobnych zadaniach, co jego kolega ze strony zamkniętej, z tym że bardziej wybiegany i bardziej ofensywny. Wzrost 190, waga 100 kg

8- Wiązacz – potężny i wybiegany gracz, to on dowodzi młynem, często skacze w aucie, podnosi piłkę z młyna, wspomaga atak w grze z kontry. Wzrost 190 cm, waga 110 kg

9- Łącznik młyna – mały i zwinny zawodnik, cechujący się doskonałym przeglądem pola, znakomita wytrzymałością, sprytem i techniką. Wrzuca piłkę do młyna wyciąga ją z przegrupowań, nadaje kierunek i tempo grze. Bardzo odpowiedzialna pozycja.

10- Łącznik ataku – gracz dobrze wyszkolony technicznie, dobrze grający nogą. To on najczęściej wybiera wariant zagrywki w ataku, wykopuje piłkę w aut lub na bramkę.

11- Lewy skrzydłowy – Najszybszy na boisku i bardzo zwinny zawodnik o zróżnicowanych warunkach fizycznych. Jego zadaniem jest przede wszystkim wykańczanie akcji ofensywnych drużyny, także po prawej stronie boiska, oraz gra z kontry.

12- Pierwszy środkowy ataku (center) – bardzo wszechstronny zawodnik, dobrze wyszkolony technicznie. Jego zadania są bardzo zróżnicowane, należy rozgrywanie piłki, przecinanie linii obrony przeciwnika oraz gra defensywna.

13- Drugi środkowy ataku (center) – zawodnik o podobnych cechach i zadaniach co I center. Para środkowych musi bardzo dobrze ze sobą współpracować.

14- Prawy skrzydłowy – tak samo jak lewoskrzydłowy, z tym że po drugiej stronie boiska.

15- Obrońca – szybki zawodnik, dobrze grający nogą, posiadający pewny chwyt. Musi włączać się w akcje ofensywne, grać z kontry i ubezpieczać tyły swojej drużyny.

Zawodnicy ataku posiadają bardzo zróżnicowane warunki fizyczne, dlatego trudno podać ich wymiary choćby w przybliżeniu. Najmniejszym zawodnikiem jest 9, u reszty zawodników ataku wzrost nie gra roli, a ich waga wynosi od 80 do nawet ponad 100 kg.

Pomóż Naszym

Dla wszystkich spragnionych sportowych emocji mam dobre wieści - już w tą niedzielę 25.10. na stadionie warszawskiej Polonii, przy ul. Konwiktorskiej 6 o godzi. 15:00 odbędzie się mecz eliminacji Mistrzostw Świata w rugby - Polska Czechy! Oto tylko cząstka tego, co będzie się działo w niedzielę:

Zespołowy Sport Walki

Ktoś kiedyś powiedział (nie tak znowu dawno temu), że „jedyne miejsce, gdzie mężczyzna może pozostać sobą jest boisko” - i owszem, jednym z niewielu miejsc gdzie starożytny etos sportowca przetrwał do dziś jest boisko rugby. Nie można oczywiście zawęzić grona prawdziwych sportowców tylko do rugbystów i rugbystek (kobiety również przekonały się o uroku tej dyscypliny, czyniąc ją jeszcze bardziej urodziwą), bowiem na wielu sportowych arenach dochodzi do heroicznych wyczynów sportowców. Myślę jednak, że gdyby starożytni znali rugby, uczynili by z tej gry wiodącą dyscyplinę hartującą zarówno ciało jak i ducha.

Rugby doskonale rozwija ogólna sprawność i motorykę, dzięki różnorodnym elementom gry. Rozwija szybkość, wytrzymałość, zręczność i zwinność, angażuje wszystkie partie ciała, przez co doskonale rozwija tonus mięśniowy, w tym trudne do wyćwiczenia na siłowni mięsnie wewnętrzne i stabilizujące całą postawę. Doskonale nadaje się do kształtowania sprawności fizycznej młodych ludzi lub jako trening uzupełniający do innych dyscyplin sportowych.

Rugby ma też bardzo dobry wpływ na kształtowanie psychiki zawodników. Jako gra wybitnie zespołowa, uczy dyscypliny, ukierunkowania swoich działań dla dobra drużyny (zdarza się, że zawodnik ma np. dwa razy piłkę w meczu, a i tak jest najlepszy na boisku), odporności na stres (rugby jest grą kontaktową, dlatego stres towarzyszący meczowi jest wyższy niż w innych grach zespołowych), szacunku dla rywala i dla samego siebie. Obowiązuje tu zasada „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, nie ma gwiazdorstwa, wszyscy zawodnicy wspierają się na boisku i poza nim. Znajomości z rugowego boiska przydają się później niejednokrotnie w życiu – rugbiści wspierają się w życiu prywatnym i pomagają sobie w trudnych sytuacjach. Poza tym ganianie się za jajowatą piłką to doskonała możliwość, by w konstruktywny i przyjemny sposób rozładować niezużyte pokłady energii.

Wkrótce przybliżę ogólną mechanikę gry w rugby, a już teraz zapraszam na mecz Polska Czechy, który odbędzie się 25.10.09. w Warszawie na stadionie Polonii przy Konwiktorskiej 6. Jest to doskonała okazja, by na własne oczy przekonać się o pięknie tego sportu.